Liczba postów: 109
1
Dołączył: Apr 2012
13-09-2013, 9:55
Najpierw mnie to rozbawiło, ale wbrew pozorom nie jest to śmieszny temat. Wczoraj ukazał się krótki artykuł na temat listu studenta Politechniki Lubelskiej z prośbą o interwencję z powodu traumatycznej dla niego obrony :"Nie dość, że trzeba opowiedzieć o pracy dyplomowej, to jest się dodatkowo o nią szczegółowo dopytywanym".
Powiedzcie mi czy to jest odosobniony przypadek, czy czasy aż tak się zmieniły? Dla mnie taka postawa to tylko narażanie się na śmieszność. Ale może uważacie, że nie i wyżej wzmiankowany student ma słuszne pretensje?
Liczba postów: 2,918
294
Dołączył: Jan 2012
Przecież poziom wiedzy studentów z każdym rokiem spada, więc takie pytania, stwierdzenia i oburzenia, że "ale jak to mam jeszcze na pytania odpowiadać!?" wcale mnie już nie dziwią
Przecież oni się namęczyli przepisując książkę własnymi słowami więc jak to tak jeszcze ich męczyć pytaniami
Liczba postów: 109
1
Dołączył: Apr 2012
Czyżby idealny komentarz: "To nie jest w porządku! Człowiek kupił pracę, nawet nie wie co jest w środku a oni pytają. Jak tak można? Gdzie humanitaryzm?"
Liczba postów: 2,804
7
Dołączył: Jan 2012
Hahahahaha ale mi chłopok poprawił dzień z rana

Normalnie szkoda mi monitora, bo tak się roześmiałem, że aż go oplułem

Jak można być takim głąbem. Coraz bardziej mi się wydaje, że studenci uważają siebie za nie wiadomo kogo
Liczba postów: 285
6
Dołączył: Aug 2012
ktoś powiedział że student to gówno, tylko nie pamiętam kto.
Liczba postów: 2,918
294
Dołączył: Jan 2012
To był wydział zarządzania, więc właściwie nie ma co się dziwić

Czy ten student się w końcu obronił czy nie?