13-04-2012, 17:38
W sumie takie są prawa wolnego rynku. Jeśli jest na coś popyt, jest i podaż. Chyba nie można nikomu zabronić iść na filologię polską czy europeistykę skoro to czyjś wymarzony kierunek. Jest to tak jak admin napisał, że uczelnia daje to, co niektóre osoby chcą studiować. Zatem jeśli ktoś chce studiować np. Ekonomię, to nie ma co się dziwić z jednej strony, że uczelnia oferuje takie właśnie kierunki studiów. Uczelnia dobrze o tym wie, że są to kierunki produkujące bezrobotnych, ale przecież nie powie: Nie studiujcie Ekonomii, bo nie ma po niej pracy...
Uczelnia też musi utrzymać swoich profesorów wykładających przedmioty na Ekonomii, stąd nie zrezygnuje z tychże kierunków. Biznes to biznes.
Uczelnia też musi utrzymać swoich profesorów wykładających przedmioty na Ekonomii, stąd nie zrezygnuje z tychże kierunków. Biznes to biznes.