Liczba postów: 21
5
Dołączył: Jul 2013
Witam
Czy jeżeli mam problem z zaliczeniem pewnego przedmiotu, to (mniejsza o to jak) nawet jeżeli dziekanem byłby mój wujek, ojciec czy ktokolwiek z rodziny to czy dziekan ma prawo zaliczyć mi przedmiot pomimo tego że dany profesor mi go nie zaliczył?
Liczba postów: 2,804
7
Dołączył: Jan 2012
Nawet jakby miał takie prawo, to nie powinien tego robić. Jednak nie ma takiej władzy. Prędzej wykładowca będzie wiedział, że to Twój wujek i Cię przepuści. Jednak jak to przeczytałem to mi się nóż w kieszeni otwiera bo nienawidzę koneksji, nawet na poziomie studiów. Może warto byłoby się uczyć, a nie liczyć, że do usranej śmierci będzie się żyło bo ma się wysoko ustawionego kogoś z rodziny.
Liczba postów: 21
5
Dołączył: Jul 2013
To był tylko przykład... nie stresuj się
No dobra, ale wystarczy że mam np. ojca dziekana i większość wykładowców o tym wie to co, nie muszę się uczyć bo i tak mnie przepuszczą?
Liczba postów: 2,804
7
Dołączył: Jan 2012
Oczywiście i potem jeszcze dostajesz frytki do tego... Ja pier*** nie mogę zrozumieć takiego podejścia i mam nadzieje, że nikt nigdy nie pójdzie na to, żeby Ci zaliczyć przedmiot za to, że masz kogoś z rodziny...
Hobbysta, rowerzysta, człowiek ceniący ciszę i święty spokój przede wszystkim w życiu.
Liczba postów: 430
5
Dołączył: Feb 2012
Spokojnie
nie denerwuj się
. Co z tego że uda mu się zdobyć tytuł jak bez wiedzy będzie mógł sobie ten papier wziąć i wsadzić do dd..kieszeni .
Liczba postów: 21
5
Dołączył: Jul 2013
Coś z Wami jest nie tak bo nie mogę się posłużyć nawet przykładem? Gdzie ja napisałem że to jest stan faktyczny? Napisałem że to przykład a Cubaza już się strzelasz jakby to było "nie wiadomo co".
Liczba postów: 2,804
7
Dołączył: Jan 2012
Może dlatego, że takiego pier*** nie powinno być nigdy w życiu.
A może coś z Tobą jest nie tak skoro pytasz o takie rzeczy? Czy nie będę musiał się uczyć bo mam znajomości. Nawet w przykładach. Skoro przyszło Ci coś takiego do głowy to znaczy, że o tym myślałeś.
Hobbysta, rowerzysta, człowiek ceniący ciszę i święty spokój przede wszystkim w życiu.
Liczba postów: 21
5
Dołączył: Jul 2013
Tak, myślałem o tym ale czysto teoretycznie gdyż nie mam żadnego dziekana czy rektora w rodzinie. Ty chyba Cubaza masz kogoś na studiach kto tak zalicza bo ma znajomości to taki cięty na to jesteś
Liczba postów: 2,804
7
Dołączył: Jan 2012
Właśnie nie mam
Jednak najbardziej na studiach wkurzały mnie dwie osoby.
1) Wszystko ściągamy na egzaminach, a potem pysznimy się, że nic się nie uczył, a zdobył inżyniera.
2) Mówimy o tym, że studia są tylko po to żeby coś robić, ale potem i tak mam pracę u rodziny.
A ja się uczyłem, starałem się jak jasny gwint i w ogóle, a okazało się, że są osoby co z palcem w tyłku przechodzą przez każdy semestr.
Dlatego jestem cięty na wszelkiego rodzaju cwaniactwo
Nie odbieraj tego jako atak na siebie.
Liczba postów: 21
5
Dołączył: Jul 2013
Też nie lubię niektórych którzy myślą, że na samych ściągach całe studia "przejadą"
Liczba postów: 2,918
294
Dołączył: Jan 2012
Jeżeli dany nauczyciel wie, że Twoim ojcem czy kimś z rodziny jest dziekan to Twoje studia do trudnych nie powinny należeć. Wiadomo, dziekan może wszystko więc tym bardziej nauczycielom zależy na stołkach i dyskutować z nikim nie będą.