Login at Forum PWSZ w Tarnowie

Porozmawiajmy o tym, jak wygląda praca kontrolera biletów, zwanego potocznie kanarem. Chciałbym też dowiedzieć się, ile zarabia kanar na rękę? Czy ma jakieś podstawowe wynagrodzenie? Ile dostaje prowizji od każdego złapanego gapowicza? Czy jeśli ktoś pracuje jako wspomniany kontroler biletów, czy może on zatem jeździć za darmo autobusami miejskimi (w przypadku naszego miasta) i tramwajami w innych większych miastach? Jak to wygląda tak naprawdę i jak można zostać takim kontrolerem biletów? Dużo jest chętnych do tej pracy?

Kontrolerzy biletów zwani potocznie kanarami nie mają dużej pensji podstawowej. W większości przypadków są zatrudniani na umowę-zlecenie i zarabiają około 700-900 zł na rękę podstawowej pensji. Ale na tym się nie kończy, od każdego złapanego gapowicza mają jakiś procent dla siebie. Mówiąc prościej, im więcej złapią gapowiczów, tym do podstawowej pensji więcej dostaną pieniędzy dzięki czemu ich pensja może nawet wzrosnąć do kilku tysięcy złotych w tzw. "dobrych miesiącach". Nie ma tutaj znaczenia, czy dany mandat zostanie zapłacony, czy nie.

W praktyce jest tak, że osoba która posiada legitymację kontrolera biletów może jeździć za darmo wszelkimi środkami komunikacyjnymi.

A jaki to jest dokładnie procent od każdego wypisanego mandatu? Jest to stała kwota w złotych czy jakiś procent, np. 10%?

(03-01-2014, 0:13 )lewka napisał(a): A jaki to jest dokładnie procent od każdego wypisanego mandatu? Jest to stała kwota w złotych czy jakiś procent, np. 10%?

A myślisz, że dlaczego kanar nigdy nie odpuszcza jak złapie kogoś bez jazdy na ważnym bilecie? Myślisz, że dlaczego kanar ma dziwną minę, gdy nagle okaże się, że masz bilet. Wiadomo, że powodem tego jest fakt, że od każdego mandatu (albo po przekroczeniu np. 100 wypisanych mandatów) jest premia która wynosi często dwukrotność albo i trzykrotność wynagrodzenia. Ale kanar nie ma też dużej liczby przywilejów. Najczęściej są to po prostu umowy śmieciowe, bez żadnych przywilejów czy urlopów.

Prowizja jednak kusi coraz większą liczbę osób. W Krakowie jest około 180 "kanarów" jednak nie wszyscy mają pełen etat i są zawodowymi kontrolerami biletów. Są osoby, które potrafią zarobić nawet i 5-6 tysięcy netto, zatem zarobki kontrolera biletów naprawdę kuszą i są atrakcyjne.

Nigdy zatem nie sądziłem, że zarobki kanara potrafią być aż tak wysokie i dochodzić do 5 tysięcy na rękę. Śmiem przypuszczać, że zarobki kanarów właśnie na poziomie tych 4-6 tysięcy złotych netto są tylko w największych miastach Polski, gdzie jest dużo ludzi i komunikacja miejska jest bardzo rozwinięta? Wtedy istnieje duża szansa, że uda się kogoś właśnie złapać bez biletu i zarobić na nim.

funcek9 napisał(a):Wiadomo, że powodem tego jest fakt, że od każdego mandatu (albo po przekroczeniu np. 100 wypisanych mandatów) jest premia która wynosi często dwukrotność albo i trzykrotność wynagrodzenia.

Skoro kanar dostaje prowizję w zależności do tego, czy mandat zostanie zapłacony bądź nie, to chyba często może się zdarzyć, że kanar może fałszować wystawione mandaty?

lewka napisał(a):Skoro kanar dostaje prowizję w zależności do tego, czy mandat zostanie zapłacony bądź nie, to chyba często może się zdarzyć, że kanar może fałszować wystawione mandaty?

Nie, gdyż każde wezwanie do zapłaty wystawione przez kontrolera biletów, kanara jest weryfikowane przez specjalne działy egzekucji wierzytelności czy wezwań do zapłaty danego przewoźnika a następnie przez ewentualną firmę windykacyjną. W praktyce zatem wystawienie fałszywego wezwania do zapłaty może przysporzyć więcej problemów samemu kanarowi. W praktyce zatem nie zdarza się sytuacja, gdy kanar wystawiałby fałszywe mandaty w celu podniesienia sobie prowizji i tym samym wynagrodzenia.

Jak już wyżej wspomniano, wynagrodzenie kanara jest wynagrodzeniem głównie prowizyjnym. Większość kanarów zarabia dodatkowo (oprócz pensji podstawowej) także prowizję wynoszącą ok. 50-65% od kwoty wystawionych mandatów.

Wracając jeszcze do wpisu powyżej, że kanar zarabia 5-6 tysięcy złotych miesięcznie, to faktycznie, zdarza się tak, jednak to nieliczne przypadki. Takie osoby z reguły szybko zostawały zwalniane z pracy, gdyż specjalnie swoją nadgorliwością nabijali sobie premię i prowizję, często kosztem właśnie pasażerów.

Nie jest prawdą to, że kanar ma wynagrodzenie od każdego mandatu, nawet tego niezapłaconego. Gdy ktoś nie zapłaci mandatu, wtedy wniosek trafia do komornika bądź firmy windykacyjnej a wtedy kanar nie ma nic dla siebie. Zatem kontrolerzy biletów zarabiają tylko na tych biletach, które zostaną zapłacone tuż po wystawieniu (termin jest bodajże do 7-14 dni od daty wystawienia mandatu).