Liczba postów: 139
32
Dołączył: Jan 2012
Hej
Czy naprawdę jest tak trudno jak inni piszą? Czytałam masę komentarzy i naprawdę ludzie są przerażeni po pierwszych tygodniach.
Czy tak jest tutaj ciężko? Dlaczego? Jaki przedmiot jest najcięższy?
Liczba postów: 2,918
294
Dołączył: Jan 2012
Fakt, że kierunek nie jest łatwy. Poziom jest taki sam jak na innych uczelniach, więc sama wiesz. W ogóle wydaje mi się, że jak ktoś nie "kocha" angielskiego, to te studia nie są dla niego.
Zapraszam do uczestniczenia w życiu forum, pozdrawiam serdecznie Wasz Kuba
Liczba postów: 4
0
Dołączył: Mar 2012
Ogólne stwierdzenie
. Jest ciężko ale nie ze wszystkim. Jak ktoś to lubi to sobie radzi bardzo dobrze choć czasem no trzeba było posiedzieć to fakt.. Będąc na 3 roku jest już teraz luźniej ale przedtem było różnie..
Liczba postów: 3
1
Dołączył: Apr 2012
Jest ciężko, do tego wykładowcy niektórzy przyjemni nie są. Mam kuzynkę na fil.ang. w Tarnowie i mówi, że poziom jest wysoki - sporo zajęć z native speaker'ami więc wszystko po angielsku się odbywa itd.
Tutaj poziom jest wysoki.
Liczba postów: 139
32
Dołączył: Jan 2012
To chyba dobrze świadczy o uczelni skoro poziom jest wysoki
Liczba postów: 9
0
Dołączył: Feb 2012
Czy jest ciężko? Lekko nie ma, to na pewno aczkolwiek sądzę, iż z maturą rozszerzoną pierwszy rok jest do przejścia. Co sprawia ludziom problemy to chyba fonetyka i gramatyka opisowa. Jednakże to drugie jest chyba lepsze do wykucia niż to pierwsze.
A jeżeli chodzi o sporą ilość zajęć z nativem to hm... z tą 'sporością' bym nie przesadzała. Po za tym wydaje mi się native'i są bardziej 'ludzcy' i zajęcia z nimi nie są jakąś zmorą i katorgą studenta filologii.
A co do przerażenia to nie wiem skąd się bierze. Chyba z mylnych wyobrażeń na temat studiowania filologii angielskiej. Bo fakt jest faktem, że sporo osób poddaje się zaraz na początku.
Liczba postów: 139
32
Dołączył: Jan 2012
(30-05-2012, 19:12 )i8urcookies napisał(a): Czy jest ciężko? Lekko nie ma, to na pewno aczkolwiek sądzę, iż z maturą rozszerzoną pierwszy rok jest do przejścia. Co sprawia ludziom problemy to chyba fonetyka i gramatyka opisowa. Jednakże to drugie jest chyba lepsze do wykucia niż to pierwsze.
A jeżeli chodzi o sporą ilość zajęć z nativem to hm... z tą 'sporością' bym nie przesadzała. Po za tym wydaje mi się native'i są bardziej 'ludzcy' i zajęcia z nimi nie są jakąś zmorą i katorgą studenta filologii.
A co do przerażenia to nie wiem skąd się bierze. Chyba z mylnych wyobrażeń na temat studiowania filologii angielskiej. Bo fakt jest faktem, że sporo osób poddaje się zaraz na początku.
Bardzo dziękuję za wyjaśnienie
jednak chyba wybiorę kierunek techniczny