Login at Forum PWSZ w Tarnowie

Słyszałem, że w 2014 roku wzrosła najniższa pensja krajowa na rękę. Czy jest to prawda? Jeśli tak, to ile wynosi obecnie najniższe wynagrodzenie w Polsce według stanu na 2014 rok? Chodzi mi o pensję na rękę, netto. Brutto mnie niezbyt interesuje, bo z tej pensji państwo i tak zabiera dużo. Interesuje mnie to, ile trafi do naszej kieszeni. Ktoś ma dokładne, sprawdzone dane?

W 2013 roku pensja minimalna wynosiła 1600 zł brutto, co na rękę (netto) dawało nam po odliczeniu wszystkich podatków, zaliczek, składek i innych odliczeń - 1.181,38 zł.

W 2014 roku faktycznie wzrosła najniższa pensja i wynosi ona 1680 zł brutto. Fakt, że ta podwyżka o 80 złotych w stosunku do roku ubiegłego jest śmieszna i praktycznie nieodczuwalna, ale mimo wszystko najniższe wynagrodzenie w 2014 roku wzrosło i rząd już się tym chwali.

Najniższa pensja w 2014 roku brutto odpowiada 1242,20 zł netto - czyli zarabiając najniższą krajową w obecnym roku na rękę (netto) otrzymamy do kieszeni 1242 złote. Szału niestety nie ma, wszystko podrożało, więc zarabiając najniższą krajową naprawdę ciężko jest się utrzymać.

Masz rację, podwyżka minimalnego wynagrodzenia o 80 złotych to śmiech na sali, jednak jest to ponad 50 złotych jakby nie patrzeć w wynagrodzeniu netto, więc zawsze to coś. Szkoda, że u nas są minimalne zarobki bardzo ale to bardzo nieadekwatne do opłat i kosztów życia.

Zważ też na to, że pensja minimalna każdego roku rośnie. W 2012 roku o ile dobrze pamiętam minimalne wynagrodzenie wynosiło 1500 zł brutto, w 2013 roku było to już 1600 zł brutto, a w 2014 roku jest to już 1680 zł brutto. Nie jest zatem tak źle, jakby się mogło wydawać. Masz rację, że zarobki są bardzo niskie w stosunku do kosztów życia, ale nic na to nie poradzimy.

Zawsze możemy szukać lepszej pracy, przekwalifikować się, czy znaleźć dodatkową pracę.

Ja tego nie neguję, ciesze się, że pensja minimalna każdego roku rośnie, jednak szkoda, że rośnie tak mało w stosunku do innych krajów chociażby gdzie koszty życia są znacznie niższe i pensje wyższe w porównaniu do naszego kraju.

Mnie zastanawiają różne fakty, np. to, że na zachodzie Europy pracodawcy płacą pracownikowi 4 razy tyle co pracodawca płaci pracownikowi w Polsce i tam się to wszystko opłaca produkować.
Mają inne ceny? Te same a często nawet dużo niższe niż w Polsce i nadal im się opłaca zapłacić pracownikowi 4 razy tyle co w Polsce. A u nas tylko wyzysk i byle by jak najtańszym kosztem zarobić jak najwięcej.

To, że co roku najniższa pensja wzrasta o niczym nie świadczy.. co roku także wszystko staje się coraz droższe..kiedyś najniższa wynosiła np. ok.600 zł, bo wszystko było połowe tańsze.Także myślę, że dopóki wszystko z roku na rok drożeje nic nam nie dają te podwyżki, bo tego nie odczuwamy... jest dokładnie tak samo jak było kilka lat temu. Pensja niby wzrasta, ale tak samo życie staje się coraz droższe.

Pensja wzrasta, bo ustawa to musi zagwarantować. Nie znam treści tej ustawy, ale wiem, że co roku musi wzrastać. Ale masz rację, co roku wszystko idzie w górę, drożeje i faktycznie dzięki temu praktycznie nie czujemy tego, że pensja minimalna wzrasta. Ale gdzie mamy szukać przyczyny tego wzrostu cen? Pewnie paliwa, bo wszystko na tym się opiera, koszty transportu, wyższe ceny i marże hurtowników, sklepów. A najtańsze hipermarkety typu Lidl, Biedronka tylko zacierają ręce i ich zyski rosną z każdym rokiem.

Bardzo mnie cieszy ta wiadomość. Gdyby jeszcze obniżyli podatki VAT i inne, które nam zabierają co miesiąc z pensji, byłoby już naprawdę bardzo dobrze i nie byłoby na co narzekać. Gdyby faktycznie pensja minimalna wynosiła 1680 zł brutto i od tego zabieraliby nam opłat maksymalnie 180 zł (w przypadku tego poziomu najniższego wynagrodzenia) i netto na rękę otrzymywalibyśmy 1500 zł to byłoby naprawdę dobrze.

Tak, tak, ale ciągle jest gdyby to, gdyby tamto.. czyli tak naprawde dalej jest do bani ;]

(20-02-2014, 17:45 )aktep130 napisał(a): Tak, tak, ale ciągle jest gdyby to, gdyby tamto.. czyli tak naprawde dalej jest do bani ;]

Ale to nie znaczy, że nie może być lepiej. Z czasem miejmy nadzieję, że do rządzenia dostanie się ktoś młody, kto będzie miał pomysły na zmianę tych przepisów w naszym chorym kraju w którym rząd i NFZ zamiast pieniądze przeznaczyć na chorych albo emerytury (ZUS) wydają je na podróże służbowe czy premie. A do lekarza dermatologa po receptę muszę czekać do kwietnia - dzwoniłem wczoraj, termin wolny jest dopiero na 14 kwietnia.

Fajnie, że macie troche optymizmu co się tyczy tych spraw ja niestety go nie mam i nie wierze w cuda

(20-02-2014, 18:47 )aktep130 napisał(a): Fajnie, że macie troche optymizmu co się tyczy tych spraw ja niestety go nie mam i nie wierze w cuda

Ja straciłem optymizm, że w tym kraju będzie się działo lepiej gdy Tusk doszedł do władzy i po jego 2 roku rządzenia.

Ja wiem, że najgorzej w tym kraju będą mieć osoby, które nic nie mają i zarabiają najmniej. Nie rozumiem, dlaczego osoby, które już teraz mają najwyższe emerytury (na poziomie 4-6k miesięcznie) dostają najwyższe podwyżki.
Przecież powinno na logikę być tak, że osoby, które dostawały najniższą pensję i mają najniższe emerytury powinny mieć najwyższe podwyżki a osoby mające emerytury na najwyższym pułapie powinny mieć najmniej podwyżek... gdzie tu logika?

Logiki nie ma, jak w całym rządzeniu naszej władzy...tak to już jest i przypuszczam, że będzie jeszcze długo,dlugo...

(20-02-2014, 22:09 )aktep130 napisał(a): Logiki nie ma, jak w całym rządzeniu naszej władzy...tak to już jest i przypuszczam, że będzie jeszcze długo,dlugo...

Chyba, że do władzy dojdzie ktoś nowy, młody, z pomysłem na Polskę.

Wzrost o 5 procent w wysokości płacy minimalnej w stosunku do roku poprzedniego to nie wiem czy śmiech na sali, czy czasami lepiej w ogóle się nie odzywać. 80 złotych brutto, czyli na rękę wychodzi jakieś 60 złotych - jest to jakieś 5 litrów paliwa albo 20 bochenków chleba. Czy to jest dużo?

W Polsce jest coś okropnego pod względem płacy. Wszyscy tylko zdzierają a pracodawcy by ponosić jak najmniejsze koszty. Mam znajomą, która pracowała w sklepie ponad 20 lat, zwolnili ją z obecnego miejsca pracy gdyż likwidowali sklep. Poszła na staż do innego sklepu i co? Urząd Pracy płaci jej 780 zł na rękę za 8 godzin codziennej pracy - czy to nie jest wyzysk przez Państwo?

Skoro pracuje na tym niby stażu przez 8 godzin dziennie, to powinna dostawać najniższe możliwe wynagrodzenie, czyli de facto najniższą krajową, która jak sami wspomnieliście wyżej wynosi tam 1680 zł brutto. A dlaczego nie dostaje? Bo to nazywa się "staż" a nie etat.

Porobili w tym chorym państwie pełno posadek dla urzędasów, którzy mieliby obsługiwać staże unijne, nazwali to "staż" a pracuje się jak na normalnym etacie. W jednym zakładzie pracy co kilka miesięcy właśnie przez to, na czystym wyzysku jest rotacja pracowników a koszty są prawie zerowe. I gdzie tu sprawiedliwość?

Ale wraz ze wzrostem płacy minimalnej wzrosną także wszelkie dodatki i świadczenia z tym związane. Mam tutaj na myśli chociażby dodatek za pracę w nocy czy odprawa za zwolnienia grupowe (co oznacza o około 1,2 zł brutto więcej niż w roku 2013).

Sprawiedliwości w tym kraju nigdy nie będzie. Premier nie chce dać podwyżki za opiekę nad niepełnosprawnymi dziećmi a swoim pracownikom daje podwyżki za grube miliony złotych a miliardy w skali roku. Nie ma sprawiedliwości i nigdy nie będzie podczas takich rządów.

Ale to wszystko jest brutto. Co z tego, że ktoś zarabia 2 tysiące złotych brutto, skoro na czysto na konto dostaje z tej pensji około 1600 złotych i weź tutaj wyżyj za te śmieszne pieniądze, utrzymaj dzieci i wyjedź na wakacje. Jak dla mnie jest to nie do zrealizowania...
Nasz rząd zamiast zlikwidować okropnie wysokie podatki i składki to nic w tym celu nie robi. Co najwyżej sobie podnosi pensje, dodatki i inne gratyfikacje finansowe. A w Niemczech minimalna pensja wynosi 30 zł netto za godzinę! W Polsce minimalna stawka godzinowa netto wynosi... 6,86 zł netto za godzinę lub coś około tego. Normalnie aż się chce śmiać i płakać a w Niemczech wiele rzeczy jest tańszych niż w Polsce.

Nie ma co porównywać naszego biednego Państwa z nieudolnymi rządzącymi do tak dobrego i mocnego Państwa jakim są Niemcy. Tam potrafią być godziwe emerytury, potrafią tam dać najniższą pensję na poziomie 5 tysięcy złotych przy zachowaniu takich samych cen usług i towarów jak w Polsce. Tylko u nas jak zawsze muszą być najwyższe marże, najwyższe opłaty, najwyższe podatki a zarobki najniższe...