Login at Forum PWSZ w Tarnowie

No właśnie. Wiele osób sądzi że studia zaoczne są do kitu, a przecież i tam trzeba się uczyć, pisać pracę mgr / licencjacką. Dlaczego przecież tak gdy ktoś nie ma warunków do codziennego studiowania z różnych względów ( czyt. stan zdrowia, finanse, dojazdy, czasem nawet chęci do codziennego wstawania ), to czy popełnia błąd i ryzyko wybierając zaoczną naukę? Czy to jest złe? Jest ten sam dyplom, ten sam tytuł naukowy...
Więc nie wiem.

Twierdzą, że są do kitu bo trzeba płacić i też się uczyć. Niektórzy myślą, że jak zapłacą po 2000 (a gdzieniegdzie i 3000) za semestr to od razu mają go zdany z góry - a tak nie jest

dokładnie nawet kasa Ci nie pomoże np.w Przypadku hmm finansów prawa konstytucyjnego logiki hehe tylko kucie i szczęście

Na pewno łatwiej się uczyć na studiach dziennych, jest więcej zajęć rozłożonych w ciągu tygodnia, a nie zbitka w ciągu dwóch dni. Studia zaoczne są dobre dla osób pracujących, które jednocześnie chcą podnosić swoje wykształcenie. Studiuje niestacjonarnie i potwierdzam - uczyć się trzeba, jednak na pewno nie tyle co na dziennych, większość wykładowców patrzy łaskawszym okiem. No i płacić niestety trzeba. Ale dyplom jest ten sam i nie ma znaczenia w jakim systemie kończy się studia.

Jak dla mnie:
same studia = dzienne
studia+praca = zaoczne

pitu pitu studia niestacjonarne to dopiero orka brak czasu na cokolwiek

jak się łączy naukę i pracę to normalne, że czasu brakuje.. ale jeśli porównać podejście wykładowców itd. to uogólniając na niestacjonarnych jest łatwiej. Oczywiście nie jest to reguła, ale z doświadczenia własnego i osób które znam na niestacjonarnych egzaminy zdaje się łatwiej, a wykładowcy są bardziej wyrozumiali i biorą pod uwagę to że osoby na zaocznych w większości pracują i na naukę czasu mają mniej.

to zalezy od wykładowców to fakt chociaż ja mam takiego dolktorka który wykłada na stacjonarnych i niestacjonarnych i zawsze materiał na egzamin jest tak samo obszerny jak dla stacjonarnych także nie ma reguły tylko my musimy dużo sami ogarniać w domu a stacjionarni mają to na wykładach wyłożone przez wykładowce od pn-pt

(22-04-2012, 12:56 )nadia napisał(a): to zalezy od wykładowców to fakt chociaż ja mam takiego dolktorka który wykłada na stacjonarnych i niestacjonarnych i zawsze materiał na egzamin jest tak samo obszerny jak dla stacjonarnych także nie ma reguły tylko my musimy dużo sami ogarniać w domu a stacjionarni mają to na wykładach wyłożone przez wykładowce od pn-pt

Ale to normalne przecież. Jest coś takiego jak program nauczania. On się nie różni dla kierunków stacjonarnych i niestacjonarnych. Na dyplomie też nie masz napisane, że ukończyłeś/łaś studia stacjonarne/niestacjonarne. Program jest taki sam i trzeba go przerobić w dwa dni zamiast 2 miesięcy niestety.
Taka kolej rzeczy. Jednak ja i tak się spotkałem z tym, że luźniej podchodzą do zaocznych. Jednak to zależy od podejścia i uczelni więc gdzie indziej może być inaczej.

Weźcie pod uwagę fakt, że na niestacjonarnych się płaci. Nic więc dziwnego, że uczelni zależy by tacy studenci studiowali jak najdłużej stąd mogą być łagodniej traktowani .

uff spoko każdy wie swoje zostawmy ten temat

Generalnie się ze wszystkim zgadzamy

1. ogólnie poziom powinien być taki sam niezależnie od systemu dziennego czy zaocznego
2. znaczna część wykładowców łagodniej podchodzi do studentów zaocznych
3. na zaocznych wykładowca ma mniej czasu więc więcej trzeba samemu się uczyć (ale patrze punkt 2)

jeśli chodzi o płacenie to może zależy im żeby pierwszy rok jak najwięcej ukończyło, bo na drugim to już później samemu studentowi szkoda rezygnować jak już dwa semestry ukończył.

no ładnie sobie to wykombinowałeś

---

mógłbyś być bajkopisarzem

jak płacisz to na ciebie luźniej patrzą więc na zaocznych zdasz raczej bez problemu, o ile będziesz chodził na zajęcia.