Login at Forum PWSZ w Tarnowie

Co jest lepsze na informatyce: inżynier czy licencjat? Czym się różnią studia inżynierskie na informatyce od tych licencjackich też na informatyce?

Pozwol, ze odpowiem Ci pytaniem na pytanie. A czym sie rozni lamborghini(inzynier) od malucha(lkcencjat)?

Ok zrozumiałam

Licencjat to teoretyk. Na UJ można uzyskać na informatyce licencjata, ale moim zdaniem to nie jest za wiele warte... fakt, może masz solidną wiedzę np. z programowania i jak rozwiązać dany problem, na ile sposobów jakimi metodami itd.

Inzynier siadając przed jakimś problemem siada i go rozwiązuje, a licencjat siedzi i się zastanawia jakimi metodami, jakimi sposobami to można rozkminić itd.
Mam nadzieje ze nie pomieszałem ;D

reckefeller napisał(a):Mam nadzieje ze nie pomieszałem ;D

nie
zresztą dla niektórych to są oczywiste rzeczy

(07-10-2012, 13:39 )reckefeller napisał(a): Licencjat to teoretyk. Na UJ można uzyskać na informatyce licencjata, ale moim zdaniem to nie jest za wiele warte... fakt, może masz solidną wiedzę np. z programowania i jak rozwiązać dany problem, na ile sposobów jakimi metodami itd.

Inzynier siadając przed jakimś problemem siada i go rozwiązuje, a licencjat siedzi i się zastanawia jakimi metodami, jakimi sposobami to można rozkminić itd.
Mam nadzieje ze nie pomieszałem ;D

Ale bzdury...programy ministerialne (ogromnie teoretycznie i nie przystosowane do realiów) praktycznie niczym się nie różnią a nawet studia licencjackie na niektórych uczelniach mają więcej przedmiotów praktycznych a nie abstrakcyjnych i mało przydatnych w naszych realiach jak to ma miejsce na inżynierskich.
Studia to tylko papierek, w przez pół roku pracy człowiek nauczy się więcej niż na jakichkolwiek studiach. Tak więc nie robił bym komuś wody z mózgu prymitywnymi sloganami.

Tak naprawdę to licencjat po Informatyce nadaje się tylko i wyłącznie do nauczania w szkole przedmiotów zwanych technologia informacyjna. Jeżeli ktoś chciałby pracować jako programista, to niestety ale jako absolwent informatyki powinien mieć tytuł inżyniera, gdyż to w dzisiejszych czasach jest powodem do dumy.

Fakt faktem, iż licencjat po informatyce również znajdzie pracę, jednak moim zdaniem na pewno ma mniejsze pole manewru i wyboru wśród firm. Mając tytuł inżyniera praktycznie każda firma jest chętna nas zatrudnić.

Nawet do tego się nie nadaje. Nie masz zrobionego kursu pedagogicznego.

Inżynier i licencjat to ten sam poziom wykształcenia. Inżynier po prostu skończył studia techniczne.
Tak naprawdę różnica sprowadza się do pierwszej pracy i przejścia przez pierwsze sito rekrutacji. Jeżeli licencjat ma odpowiednią wiedzę i umiejętności, niczym nie ustępuje inżynierowi.
Pracuję w branży IT 11 lat. Zacząłem jeszcze na studiach. I wiecie co? Nie jestem sobie w stanie przypomnieć żadnej sytuacji kiedy wiedza zdobyta na studiach byłaby mi potrzebna. Owszem, może to specyfika tego że pracuję w sieciach, nie jako programista. W programowaniu z pewnością przyda się wiedza o algorytmach i strukturach danych czy wiedza matematyczna. Pytanie tylko, czy tej wiedzy nie da się zdobyć na studiach licencjackich? Czy inżynier albo nawet magister inżynier, który całe studia przebalował, będzie lepszy czy gorszy od licencjata, który zamiast imprezować sumiennie pracował, brał udział w projektach i zdobywał doświadczenie? Mając taki wybór jako pracodawca, wybieram licencjata. A Wy?
Nie ma co generalizować co jest lepsze. Liczy się człowiek, to co potrafi, jaki jest, a nie to co studiował. Studia to tylko kilka lat. Życie zawodowe to ponad 40 lat i szczerze mówiąc, to są dopiero prawdziwe studia.

P.S. Dumnym można być mając tytuł profesora zwyczajnego a nie inżyniera. Czasy mamy takie, że studia jest w stanie skończyć średnio rozwinięta ameba i to nie specjalnie się starając. Inżynier czy nawet magister to żaden powód do dumy

Lepszy jest inżynier z doświadczeniem niż magister po studiach bez doświadczenia. Informatyka jest taką branżą, gdzie liczy się wiedza i doświadczenie. Papierek ze studiów nie ma dużego znaczenia - można zaobserwować trend, że pracodawcy coraz chętniej w ogłoszeniach o pracę rezygnują z zamieszczania wymagania dot. wykształcenia.

Jeśli jednak miałbym wybierać co jest lepsze, wybrałbym zdecydowanie inżyniera niż licencjata.